Takie systemy to znak czasów. Amerykanie mocno doposażyli swoich Marines

W dążeniu do znaczącego wzmocnienia swoich zdolności obrony powietrznej Korpus Piechoty Morskiej USA planuje wdrożyć trzy zaawansowane mobilne systemy obrony powietrznej do 2025 roku, skupiając się na regionie Indo-Pacyfiku. Czym dokładnie będą te systemy?
Takie systemy to znak czasów. Amerykanie mocno doposażyli swoich Marines

Amerykańscy Marines wprowadzą do użytku zaawansowane systemy obrony powietrznej do 2025 roku

Nowe przeciwlotnicze systemy Korpusu Piechoty Morskiej USA sprowadzają się do zmodyfikowanej wersji słynnej izraelskiej Żelaznej Kopuły (MRIC – Medium-Range Intercept Capability) oraz dwóch nowych systemów (LMADIS i MADIS – Light/Marine Air Defense Integrated System). Te platformy są specjalnie zaprojektowane do szybkiego rozmieszczenia i skuteczności przeciwko różnorodnym zagrożeniom powietrznym. Ich zadaniem jest przede wszystkim wzmocnienie zdolności Marines do obrony przed złożonymi i ewoluującymi zagrożeniami, takimi jak pociski manewrujące, drony czy inne pojazdy powietrzne.

Czytaj też: Tomahawki zaczną latać, jak szalone. USA pokazały sprzęt do siania pogromu

MRIC

Wśród tej trójki MRIC wyróżnia się wykorzystaniem zmodyfikowanych pocisków przechwytujących Tamir, a więc tych samych, które są używane w izraelskim systemie Żelaznej Kopuły, ale specjalnie przystosowanych do mobilnej wyrzutni na ciężarówce. Podczas fazy testów ten system wykazał niezwykłą precyzję, skutecznie angażując jednocześnie wiele celów powietrznych na różnych trajektoriach i trudno się temu dziwić. MRIC współpracuje bowiem bezproblemowo zarówno z CAC2S, jak i G/ATOR, czyli kolejno systemem dowodzenia oraz zaawansowanym zespołem radarowym.

Czytaj też: Armia USA pokazała przepis na lądową dominację. Oto nowy M2A4E1 Bradley

Jeśli idzie o platformy z serii MADIS, tutaj w grę wchodzą znacznie mniejsze pojazdy. Pełnoprawna wersja systemu przeciwlotniczego obejmuje dwa pojazdy ciężkie Joint Light Tactical Vehicle (JLTV), z czego jeden jest wyposażony w radar o 360-stopniowym pokryciu, zestaw dowodzenia i kontroli oraz inne kluczowe technologie obronne, podczas gdy drugi jeździ ze stacją broni Kongsberg RS6 i pociskami Stinger. Taki duet wspólnie zapewnia skuteczną mobilną obronę zarówno przed zagrożeniami powietrznymi, jak i naziemnymi. LMADIS to z kolei system na podstawie Polaris MRZR, który jest specjalnie dostosowany do zwalczania dronów. Stąd obecność w nim radaru RPS-42 oraz systemu walki elektronicznej.

Czytaj też: Ten pocisk odmieni śmigłowce AH-1Z Viper. Marines USA utrzymywali go w sekrecie

Aktualnie Korpus Piechoty Morskiej USA planuje rozmieszczenie co najmniej dwóch z tych systemów w regionie Indo-Pacyfiku w ramach przygotowań do stawienia czoła wyzwaniom bezpieczeństwa w tej strategicznie ważnej okolicy. Takie skupienie się na mobilnych i wszechstronnych systemach obrony powietrznej to przejaw nie tylko rosnącego zapotrzebowania co do adaptowalności, ale też szybkiego reagowania we współczesnych operacjach wojskowych. Dlatego właśnie uznaje się, że wdrożenie tych systemów obrony powietrznej przez Marines USA stanowi kluczowy krok w dostosowywaniu się do współczesnego pola bitwy, ale zanim trafią one na służbę, doczekają się testów w celu zapewnienia, że są w pełni gotowe do działania.